AVS 0:5 FC Porto

Drużyna Vitora Bruno w meczu 9. kolejki ligi portugalskiej odniosła okazałe zwycięstwo nad beniaminkiem z Aves. Smoki zwyciężyły 5:0, a hat-trickiem popisał się rewelacyjny Samu. Po bramce dołożyli Nico Gonzalez oraz Rodrigo Mora, dla którego był to debiutancki gol w pierwszym zespole.

Pierwszą groźną sytuację Smoki stworzyły sobie w dziewiątej minucie, kiedy to po odbiorze uderzenie Dannego Namaso trafiło w słupek. Piłka przed obiciem obramowania odbijła się od jednego z obrońców AVS, jednak potem okazało się, że Anglik przy przechwycie faulował. Trzy minuty później byliśmy świadkami kolejnej groźnej sytuacji ze strony FC Porto, kiedy to po płaskim dośrodkowaniu z prawej flanki do piłki dopadł Samu, próbując skierować ją na wślizgu w stronę bramki. Z linii bramkowej wybił ją jednak... Pepe, który zbyt mocnym dobiciem przeniósł ją na poprzeczkę. Bramka, gdyby oczywiście padła, nie byłaby jednak uznana z uwagi na pozycję spaloną hiszpańskiego goleadora. W 20 minucie dośrodkowanie niesamowicie aktywnego w ataku Martima Fernandesa z półwoleja próbował wykorzystać Fabio Vieira, jednak jego ekwilibrystyczne uderzenie okazało się niecelne. 

Dwie minuty później FC Porto ostatecznie otworzyło wynik spotkania. Po wrzutce ze skraju pola karnego autorstwa Fabio Vieiry piłkę głową do bramki skierował Nico Gonzalez. Było to trzecie trafienie Hiszpana w tym sezonie rozgrywek ligi portugalskiej.

Dziesięć minut później na tablicy wyników widniał już wynik dwubramkowy. Po dośrodkowaniu Martima z podobnego miejsca jak wcześniejsza wrzutka Vieiry piłkę otrzymał Samu. Hiszpan po przyjęciu jej klatką piersiową uderzył nie do obrony. Sześć minut później padł kolejny gol, którego autorami ponownie był duet Fernandes - Omorodion. Ten pierwszy dośrodkował futbolówkę, a drugi głową znalazł jej miejsce w siatce. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy niezawodny Samu skompletował hat-tricka. Po prostopadłym podaniu od Pepe minął Guilhermo Ochoę i z ostrego kąta zdobył czwartą bramkę dla drużyny Smoków.

Drugą część meczu lepiej rozpoczęli podopieczni Vitora Bruno, kiedy to w 48 minucie po indywidualnej akcji celny strzał oddał Danny Namaso. Dobrze ustawiony Ochoa tym razem zdołał wyjść górą z pojedynku.

Na kolejną ciekawą, i jak się okazało, bramkową sytuację Porto kazało czekać swoim kibicom aż do 87 minuty. Znakomitą akcją popisali się rezerwowi. Joao Mario płasko dośrodkował piłkę ze skraju pola karnego, a po przyjęciu w siatce bezradnego bramkarza AVS umieścił ją Rodrigo Mora. Był to debiutancki gol portugalskiego diamentu w pierwszej drużynie Smoków. Tym samym został on też trzecim najmłodszym strzelcem ligowego gola w wieku 17 lat 5 miesięcy i 23 dni. Młodsi od niego byli tylko Ruben Neves (17 l. 5 m. 2 d.) oraz Fabio Silva (17 l. 3m. 8 d.).

Po 9 kolejkach potyczek ligowych FC Porto zgromadziło na swoim koncie 24 punkty. Liderem nadal jest Sporting z kompletem zwycięstw, a trzecie miejsce z 19 oczkami zajmuje Benfika, która rozegrała jednak jeden mecz mniej.