Porto rozbite na José Alvalade

Jak się można było spodziewać przed meczem, eksperymentalny skład Dragoes nie był w stanie sprostać gospodarzom i poległ na José Alvalade aż 1:4. Gospodarze, którzy dominowali przez całe spotkanie i mogli to spotkanie wygrać jeszcze wyżej, awansowali do finału Pucharu Ligi, w którym spotkają się ze zwycięzcą spotkania Benfica Lizbona - Vitoria Guimarães.
Choć spotkanie zaczęło się dla smoków znakomicie, bo już w 9' po szybkim rozegraniu rzutu wolnego, do siatki trafił Tarik Sektioui, to jednak nasi gracze nie mieli nic do powiedzenia w tym spotkaniu. W pierwszej połowie jeszcze jako tako radzili sobie z atakami gospodarzy, a druga połowa to już totalna dominacja miejscowych. Zwłaszcza po tym, jak Romagnoli wykorzystał drugą jedenastkę i Sporting objął prowadzenie. Od tego momentu Porto próbowało doprowadzić do remisu, ale wyglądało jak bezzębny tygrys. Natomiast gospodarze popisywali się kolejnymi szybkimi kontratakami. Całkowicie Dragoes dobił ich były gracz Derlei, który wprowadzony w 64' w miejsce strzelca dwóch pierwszych bramek, dodał dwa kolejne trafienia.
Wypada pogratulować rywalom dobrej gry, choć warto jednak nadmienić, że wynik i gra nie odzwierciedla obecnego potencjału obu drużyn. Przy tak eksperymentalnym ustawieniu ciężko było oczekiwać sukcesu w tym spotkaniu.
bramki:0:1 Tarik – 9’
1:1 Romagnoli – 31’ (karny)
2:1 Romagnoli – 48’ (karny)
3:1 Derlei – 65’
4:1 Derlei – 81’
Żółte kartki: Hélder Postiga, Tonel, Adrien (Sporting), Tarik, Pedro Emanuel (Porto)
SPORTING: Tiaro - Pedro Silva, Polga, Tonel, Grimi - Adrien, Izmailov, Romagnoli (64’ Derlei), João Moutinho – Vukcevic (79’ Rochemback), Hélder Postiga (64’ Pereirinha).
F.C. PORTO: Nuno - Sapunaru (71’ Diogo Viana), Stepanov, Pedro Emanuel, Benítez – Madrid (88’ Ivo Pinto), Tomás Costa, Guarín – Mariano, Farías, Tarik (70’ Josué)
Autor: assurbanipal, 2009-02-04 22:07:07
Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze.