Defour zadedykował gola swojej żonie

Steven Defour zdaniem portugalskich dziennikarzy swoim wczorajszym występem przeciwko Rio Ave odzyskał zaufanie Vitora Pereiry. Moim skromnym zdaniem jest to nieco wyolbrzymione, ponieważ Defour grał regularnie bez względu na to jak prezentował się w poprzednich spotkaniach.

Steven zanotował wczoraj bardzo dobry występ w wygranym 4-0 meczu Pucharu Ligi Portugalskiej. Belg strzelił gola na 3-0, który był jego trafieniem trzecim w sezonie, a chwilę wcześniej znakomicie asystował przy trafieniu Fernando.

"Moją pasją jest gra w piłkę nożną. Jestem gotów grać na każdej pozycji, na której ustawi mnie trener. Dla piłkarza najważniejsza jest regularna gra. Ja otrzymuję taką szansę i nie mam problemów z tym, by grać na skrzydle. Czuję się dobrze gdy jestem na boisku i nieważne czy jest to środek pola, czy skrzydło. Ważne, że mogę pomagać drużynie w walce o zwycięstwa", powiedział zawodnik występujący z numerem 35 na swojej koszulce.

"Jestem bardzo zadowolony ze swojego trafienia, które dedykuję mojej żonie oraz ze zwycięstwa przybliżającego nas do końcowego triumfu w tym pucharze".

Steven Defour nie tak dawno był ostro krytykowany za swoje ostatnie występy. Szczególnie został zalany dużą falą krytyki, gdy w rewanżowym meczu 1/8 Ligi Mistrzów przeciwko Maladze otrzymał czerwoną kartkę za bezmyślny faul. W obecnym sezonie zawodnik wystąpił w 34 spotkaniach i:

• Strzelił 3 gole (Dinamo Zagrzeb, Gil Vicente, Rio Ave)
• Trafiał w 3 różnych rozgrywkach: Liga Mistrzów, Liga Zon Sagres, Puchar Ligi Portugalskiej
• Zaliczył 2 asysty (Maritimo, Rio Ave)
• Otrzymał 3 żółte kartki (Academica, 2x Malaga)
• Otrzymał 1 czerwoną kartkę (Malaga)
• Grał średnio przez 58 minut w meczu.