Josue wróci do domu?

Josue jest jednym z najbardziej wyróżniających się zawodników w rewelacji tego sezonu, Pacos de Ferreira. Zawodnik jest pożądany przez kilka różnych klubów, a teraz dołącza do nich także FC Porto. Co ciekawe, Josue jest wychowankiem FC Porto i grał w tym klubie do sezonu 2011/12.

Josue zadebiutował w FC Porto w wieku 18 lat. W pierwszej drużynie rozegrał dwa spotkania. Przez kolejne dwa sezony był wypożyczany: w sezonie 2009/10 do Sporting Covilha i Penafiel, a rok później do holenderskiego Venlo. Przed sezonem 2011/12 skończył mu się kontrakt z FC Porto i przeniósł się do Pacos de Ferreira.

Gazeta A Bola informuje nawet, że Josue może już w niedługim czasie zostać ogłoszony jako nowy zawodnik FC Porto od sezonu 2013/14.

22-letni pomocnik został zauważony także przed Paulo Bento, który zdecydował się wstępnie powołać zawodnika na spotkania z Izrealem i Azerbejdzanu, jednak Josue nie został wybrany do ostatecznej listy, ale selekcjoner reprezentacji prawdopodobnie zdecyduje się go powołać na któryś z meczów towarzyskich.

Oprócz niewątpliwych zalet technicznych które posiada, zawodnik jest wychowankiem szkoły FC Porto i ten szczegół jest również ważny w momencie.

Josue urodził się 17 września 1990 roku. Gra na pozycji ofensywnego pomocnika, może też grać jako lewy pomocnik. W tym sezonie zagrał w 24 spotkaniach, w których strzelił 5 bramek. Ma ważny kontrakt do czerwca 2014 roku, a więc jeszcze rok. Biorąc to pod uwagę, kwota odstępnego za zawodnika nie powinna być wysoka.

Kupić jakiegoś defensywnego pomocnika za Castro, którego można by sprzedać i jeszcze kupić Josue za tą kwotę. ;)

Jak gra Porto bez kreatywnego środkowego pomocnika niedawno wszyscy widzieliśmy. A że w razie absencji Joao nie mamy alternatywy Josue świetnie by się nadal, bo zakładam, że byłby tańszy niż Alvarez albo Anderson, a na pewno chciałby mniej zarabiać.

Sorry za to co teraz powiem, ale dla mnie to jest paranoja. Chłopak jest naszym wychowankiem i by do nas wrócił będziemy musieli zapłacić! Musimy zapłacić, bo jakiś "genialny" człowiek zamiast dać mu szansę gry w pierwszym zespole Porto przez dłuższy czas, wypożyczał go na lewo i prawo. A teraz gdy się okazało, że wielkie kluby i Paulo Bento dostrzegli w nim potencjał, nasz klub obudził się ze snu i mówił "hej sprowadźmy go ponownie".

Dziwi mnie fakt, że nasz klub daje strasznie małe możliwości rozwoju rodzimych talentów. Ok, nasza polityka transferowa kupujemy tanio, sprzedajemy drożej, ale też dajmy szansę chłopak z akademii. Oni też potrafią kopać w piłkę i to bardzo dobrze!

Niestety, ale taka jest rzeczywistość. W akademii mamy takie talenty jak Toze czy Sergio Oliveira, a grają tacy Varele, Defourowie czy Izmylovy. Problem jest w tym, że nasi młodzi zawodnicy nie otrzymują wielkiego zaufania od VP. Dopiero po serii bard.zo słabych meczy w wykonaniu Vareli czy Izmy, VP postanowił postawić na Atsu. Iturbe musiał iść na wypożyczenie do Argentyny, a szkoda, bo wydaje mi się, że dałby więcej niż wspomniana wcześniej dwójka. Do tego w Porto B występują Seba i wcześniej wspomniany Toze, którzy samymi ambicjami byliby chyba w stanie więcej zaoferować niż Silvestre czy Marat