FC Porto szczęśliwie pokonało na deszczowym Estádio do Dragão Vitórię Setubal 1:0. Niewiele brakowało, a zespoły podzieliłyby się punktami.
Smoki w pierwszej połowie zagrały ofensywnie, ale bramkarz przyjezdnych, Diego, wykazał się kilkoma dobrymi interwencjami i gospodarze długo nie mogli objąć prowadzenia. W 7. minucie Fucile próbował swoich sił, ale golkiper gości wybił futbolówkę, poradził sobie także z dobitką Cristiana Rodrigueza. Po chwili uderzał Guarin, ale i tym razem Diego wyszedł cało z opresji. Później szczęścia próbował Moutinho, jednak i on nie zdołał pokonać bramkarza Vitórii. W 40. minucie bliski zdobycia gola był Fernando Belluschi. Zawodnik oddał mocny strzał z rzutu wolnego, ale piłka zamiast zatrzepotać w siatce, wylądowała na poprzeczce. Tuż przed przerwą do Smoków uśmiechnęło się szczęście. Sędzia Elmano Santos uznał, że Collin sfaulował w polu karnym Radamela Falcao i podyktował jedenastkę. Na gola pewnie zamienił ją Hulk i FC Porto w końcu mogło odetchnąć z ulgą.
W drugiej odsłonie role się odmieniły. Tym razem refleksem musiał wykazywać się Helton, bowiem gracze z Setubal ruszyli do ataku. Jednak najtrudniejsze zadanie czekało Brazylijczyka w końcówce spotkania. Sędzia dopatrzył się faulu Fucile na Henrique i goście stanęli przed szansą na strzelenie gola z rzutu karnego. Do jedenastego metra podszedł Jailson i wpakował piłkę do siatki. Trafienie nie zostało jednak uznane, bowiem gracz Vitórii nie poczekał na gwizdek arbitra. Wobec tego zarządzono powtórkę karnego, na szczęście tym razem strzał Jailsonowi się nie udał i Porto zgarnęło komplet punktów.
FC Porto – Vitória Setubal 1:0
1:0 – Hulk (k.-44.)
FC PORTO: Helton; Fucile, Rolando, Otamendi, Rafa Sapunaru 74.); Guarín, Belluschi, João Moutinho; Hulk, Falcao (Walter 82.), Rodríguez (Ruben 59.). V. SETÚBAL: Diego; Collin, Ricardo Silva, Valdomiro, Anderson do Ó (Sassa 87.); François (Henrique 71.), Hugo Leal, Neca, Gallo (Zeca 46.); Pitbull, Jaílson.